Autor Wiadomość
twojtyp
PostWysłany: Czw 12:20, 05 Lut 2015    Temat postu:

Spotykają sie koledzy:
- Stasiu, co tam w pracy?
- A nic... W zeszłym tygodniu nasz szef utknął w windzie.
- I co zrobiliście?
- Nic. Ciągle się zastanawiamy.
Contact
PostWysłany: Czw 3:20, 15 Mar 2007    Temat postu:

Catherine Zeta Jone Throatjob!
http://Catherine-Zeta-Jone-Throatjob.org/WindowsMediaPlayer.php?movie=688492
Lady Stockinger
PostWysłany: Wto 21:01, 14 Lut 2006    Temat postu:

po prostu wnerwia mnie nabijanie postów.napisz ze 4-5 w jednym a nie co jeden kawał nowy post
Madzia
PostWysłany: Wto 19:21, 14 Lut 2006    Temat postu:

Lady Stockinger napisał:
madzia ty se postów nie nabijaj:D zamieszczaj kilka kawałów w jednym pościku


Qrwa to po co kawaly pisze co moze mam 50 w jednym twoim zdaniem? co ty taka naburmuszona jetes co? jakbys wszystkie rozumy zjadla lolololol buahahahahha i wez mnie nie wnerwiaj !
Lady Stockinger
PostWysłany: Pon 11:03, 13 Lut 2006    Temat postu:

Palantirowa rozmowa Saurona z Sarumanem
Saruman: (wchodzi do swojej komnaty z palantirem i podchodzi do kryształu) Eee… Jak to się to teraz włączało… 07, zgłoś się!
Palantir: Błąd.
Saruman: Do licha… Jak to było…
Grima: (zagląda przez drzwi) Szefie, trzeba podać hasło.
Saruman: (do Grimy) Przecież wiem! Teraz spadaj!
Grima: (wychodzi)
Saruman: (do siebie) Ale jakie było hasło?
Grima: (znów zagląda przez drzwi) „Król Theoden musi odejść”.
Saruman: (do Grimy) WYNOCHA MI STĄD!!!
Grima: (zwiewa)
Saruman: (do palantiru) „Król Theoden musi odejść”.
Palantir: Błędne hasło.
Saruman: (w myślach) Znowu ktoś się dobierał! (podchodzi do okna i wrzeszczy do jednego z uruków) EJ, TY! TAK TY! NIE, TEN OBOK! TAK! CHODŹ MI TU ZARAZ!
Uruk: (przychodzi) Tak, panie?
Saruman: (do uruka) Jakie jest hasło do palatiru?
Uruk: „Uruki górą”.
Saruman: AHA! Ty się dobierałeś! Za karę wyszorujesz wszystkie zewnętrzne ściany Orthanku! Zaczynasz od zaraz! Skombinuj sobie jakiś zestaw i szoruj!
Uruk: (wychodzi) O, żesz…
Saruman: (do palantiru) „Uruki górą”.
Palantir: Błędne hasło.
Saruman: COOOO?!
Palantir: Tylko żartowałem. Hasło poprawne.
Saruman: I dobrze.
Palantir: Z kim chcesz się skontaktować? W książce adresowej są: Sauron, król Theoden (chwilowo zablokowany) i Gandalf (chwilowo zablokowany).
Saruman: (w myślach) Kicz… Jeszcze się pyta…
Palantir: Z kim chcesz się skontaktować?
Saruman: A zgadnij.
Palantir: Nie chce mi się.
Saruman: No, dobra… Z Sauronem, gracie jeden
Palantir: Licz się ze słowami, bo się zawieszę!
Saruman: Dobra, łącz się, tylko migiem!
Palantir: Użytkownik odnaleziony… Trwa łączenie z: Sauron…
Saruman: (po godzinie) Ile jeszcze?
Palantir: Połączony.
Saruman: (w myślach) Chyba czas kupić Siemensa.
Palantir: Dryń, dryń.
Sauron: (do Sarumana) Co znowu?!
Saruman: (do Saurona) Miałem się odezwać.
Sauron: Wczoraj, gamoniu jeden! I dlaczego zawsze dzwonisz wtedy, gdy jestem pod prysznicem?!
Saruman: (w myślach) Oko pod prysznicem? (wybucha śmiechem)
Sauron: (wkurzony na dobre) Co ci tak wesoło?!
Saruman: Eee… Udaję hienę.
Sauron: (w myślach) Pracuję z wariatami… (do Sarumana) Dobra, dawaj raport.
Saruman: No więc tak: Rohirrimowie rozgromili mój oddział Uruk-hai, twój przy okazji też, dwaj hobbici uciekli i podburzyli entów do ataku na Isengard, teraz na nich czekam.
Sauron: Jacy znowu… hoplici?!
Saruman: Hobbici. Takie małe ludki, co…
Sauron: Wiem, wiem, po prostu nie dosłyszałem. I pytam: jacy znowu hobbici?!
Saruman: No, tacy dwaj, z Shire’u… Jeden z nich może ma Pierścień… Kazałem moim urukom ich porwać i przyprowadzić do Isengardu, ale…
Sauron: Jeden z nich może ma co?!
Saruman: (w myślach) Ups, już po mnie…
Sauron: Może ma co?! Pierścień?!
Saruman: Eee…
Sauron: (wrzeszczy, że aż strach) TY BARANIE JEDEN! MYŚLISZ, ŻE JAK WYHODOWAŁEŚ URUK-HAI, TO MOŻESZ SOBIE ZABRAĆ PIERŚCIEŃ?!
Saruman: Eee… Powiedziałem: Pierścień? Chodziło mi o pierniki.
Sauron: Pierniki? (w myślach) Moje ulubione ciacha!
Nazgul: (podlatuje do okna Saurona) Hej, dasz na pizzę?
Sauron: (do Nazgula) Spadaj
Nazgul: Jak nie dasz, to…
Sauron: To co?
Nazgul: To: IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII(...)
Sauron: Cicho! CICHO!
Saruman: (do Saurona) Daj mu na tą pizzę, bo się nie odczepi!
Nazgul: IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII(...)
Sauron: (do Nazgula) Zamknij się! Dobra, dostaniesz na pizzę!
Nazgul: (siedzi cicho)
Sauron (daje Nazgulowi dziesięć złotych)
Nazgul: Mało.
Sauron: Jak to: mało?
Nazgul: A reszta ferajny?
Sauron: Co?! Dla pozostałeś ósemki też?!
Nazgul: Nie, nasz Wódz i jego ptaszek są po obiedzie
Sauron: (daje Nazgulowi jeszcze siedem dych)
Nazgul: Mało.
Sauron: Jeszcze wam mało?!
Nazgul: A nasze ptaszki?
Sauron: (daje Nazgulowi jeszcze osiem dych)
Nazgul: Mało.
Sauron: Znowu?!
Nazgul: Dla wszystkich podwójne porcje.
Sauron: (daje Nazgulowi cały portfel) Trzymaj, leć i nie wracaj przed kolacją!
Nazgul: (odlatuje)
Sauron: (w myślach) Wreszcie się go pozbyłem. (do Sarumana) A ty pokryjesz wszystkie wydatki! To był twój pomysł! A wracając do pierników…
Saruman: Tak?
Sauron: Masz jakieś?
Saruman: (zdziwiony) Co?
Sauron: Bardzo lubię pierniki…
Saruman: (w myślach) O, matko… Już chyba nic mnie nie zaskoczy…
Sauron: Ale nikomu nie mów!
Saruman: Oczywiście, oczywiście. (zakrywa palantir jakąś chustką)
Sauron: Ej, co jest?!
Saruman: (podbiega do okna i krzyczy na cały głos) HEEEJ! SŁUCHAJCIE, SAURON LUBI PIERNIKI!
Wszyscy za oknem: HAHAHAHAHAHAHAHAHAHA!
Saruman: (podchodzi do palatniru i odkrywa go)
Sauron: Można wiedzieć, co się stało?
Saruman: Eee…
Sauron: Nieważne. To jak, masz te pierniki?
Saruman: No… Nie mam.
Palantir: (do Sarumana) Idzie burza. Radzę mnie wyłączyć.
Saruman: (do palantiru) Cicho siedź.
Sauron: Do kogo to?!
Saruman: (do Saurona) Coś się dzieje z moim palantirem.
Sauron: Aha. To załatw mi jakieś pierniki. Rozłączam się.
Saruman: Do widzenia.
Sauron: (rozłącza się)
Palantir: (do Sarumana) Lepiej mnie wyłącz…
Saruman: Dobra, już. (wyłącza palantir)
Lady Stockinger
PostWysłany: Pon 11:03, 13 Lut 2006    Temat postu:

Takie długie to w jednym pościku,ale krótkie to kilka w jednym


Rozmowa Aragorna z Sauronem przez Palantir
Aragorn otrzymał palantir Orthanaku i niedługo po wyruszeniu z ruin Isengardu podkusiło go na mały eksperyment... w końcu jest potomkiem Władców Gondoru a kryształ należy do niego. Przy pierwszej nadarzającej się okazji zamknął się w swoim namiocie wyjął kulę...
Palantir: brak obrazu i dźwięku {oczekiwanie na wybranie numeru}
Aragorn: Rozkazuję ci! Łącz z Barad-Dur!
Palantir: Łączenie (pii-iii-biib-piip)
Palantir: Linia zajęta proszę spróbować później (biip)
Aragorn: Co do #### znaczy się... co u licha?
Palantir: Spróbować ponownie? (T/N)
Aragorn: Łącz!!!
Palantir: Nieprawidłowy plik lub nazwa polecenia.
Aragorn: Co do... licha?
Palantir: Spróbować ponownie? (T/N)
Aragorn (w myślach): Co za szmelc!!
Aragorn: T
Palantir: Łączenie (pii-iii-biib-piip)
Palantir: Połączony
Palantir: Logowanie
Palantir: Uwierzytelnianie
Palantir: {zmienia kolor na niebieski} Błąd Ochrony... system zatrzymany
Aragorn (w myślach): Co za szmelc - tego tylko mi brakowało!!
Aragorn: {uderza w kulę}
Palantir: Proszę czekać trwa ładowanie systemu...
Dłuższa chwila: {mija}
Palantir: Załadowano...
Palantir: brak obrazu i dźwięku {oczekiwanie na wybranie numeru}
Aragorn (w myślach): No nie wszystko od nowa!!
Aragorn: Rozkazuję ci! Łącz z Barad-Dur!
Palantir: Łączenie (pii-iii-biib-piip)
Palantir: Połączony
Palantir: Logowanie
Palantir: Gotowe {pojawia się obraz i dźwięk}
Aragorn (w myślach): Nareszcie!!
Aragorn: {milczenie}
Sauron: Co się dzieje do #####?
Aragorn: {milczenie}
Sauron: Znowu ten Numenoryjski szmelc!
Aragorn: {milczenie}
Sauron: {reguluje pokrętłem}
Palantir: szzzz-szzzzz
Pokrętło: Trach
Palantir: szzzz-bzzzyt-szzzzz
Sauron: {Uderza kulę orkiem}
Ork do regulacji palantira: Uch! Auu-uch! Panie wszystko działa dobrze!!!
Sauron: Ach tak... wiedziałem... oczywiście... tylko ekran mi się zabrudził...
Sauron (do Aragorna): Coś ty za jeden?
Aragorn (w myślach): Twój pogromca!!
Aragorn: {milczenie}
Sauron (do Aragorna): Za trudne pytanie tak?
Sauron: {śmiech}
Sauron (do Aragorna): Może wolisz łatwiejsze?
Sauron (do Aragorna): Jakiś czas temu ukradziono mi taki mały złoty pierścień, wyglądał zwyczajnie ale po wrzuceniu do ognia widać było na mim takie fajne świecące napisy... na pewno byś go rozpoznał... nie wiesz może gdzie jest?
Aragorn (w myślach): Poczekaj ze dwa tygodnie to sam się dowiesz, che che!
Aragorn: {milczenie}
Sauron (do Aragorna): Cały czas tak będziesz milczeć?
Sauron: {myśli i gapi się w palantir}
Dłuższa chwila: {mija}
Sauron (do Aragorna): Moment, ja chyba Cię skądś znam?
Aragorn (w myślach): Może jestem podobny do Isildura?
Aragorn: {milczenie}
Sauron (do Aragorna): Zaraz się dowiem!
Sauron (do służby): Przysłać zwiadowcę!
Chwila: {mija}
Ork zwiadowca: Jestem Panie
Sauron: {chwyta Orka zwiadowcę i pokazuje obraz z palantira}
Sauron (do Orka zwiadowcy): Znasz go?
Ork zwiadowca: Nie Panie!
Aragorn (w myślach): Ale tępak - przecież widziałem go z dziesięć razy!
Sauron: Ale tępak! {wyrzuca Orka zwiadowcę przez okno}
Ork zwiadowca: Nieeee! Panieeeeee!
Nazgul: {napatoczył się}
Sauron (do Nazgula): Chodź tu!
Sauron: {chwyta Nazgula i pokazuje obraz z palantira}
Nazgul: piiii-iiiiii-piiiiii!!!
Aragorn (w myślach): Ale wyje!
Sauron (do Nazgula): Czego znowu tak wyjesz!
Ork zwiadowca: {upadek} Auuuu!
Sauron (w myślach): Denerwują mnie te wyjce. Jak tylko zawładnę światem pozbędę się tych nieudaczników cha cha cha!
Sauron: {odruchowo wyrzuca Nazgula przez okno}
Nazgul: Łaaaaziiik!!! piiiiii-iiiiiii!!!
Sauron (do Aragorna): Łazik?
Sauron (do Aragorna): Ła-cha-cha-zik a to dobre buła-cha-cha! Ła-cha-cha-zik!
Aragorn (w myślach): O rzesz ty sku##### nie będziesz się ze mnie naśmiewał!!!
Aragorn: Wstaje i dobywa miecza
Sauron: Orzesz k### to po mnie!
Palantir: Błąd...
Aragorn: Chowa miecz i wrzuca palantir do worka
Aragorn (wychodząc): Trzeba będzie mu chyba Windows przeinstalować
Nazgul: {upadek} Auuuu! ####!!! Ten idiota znowu to zrobił - całą moją piękną cielesną postać szlag trafił. Znowu z buta do Morgulu - a żeby go pokręciło!
Po tym straszliwym pojedynku z Nieprzyjacielem Aragorn postanowił pomścić zniewagę i pokonać Saurona pod Minas Tirith używając tajnej broni... armii umarłych.
Lady Stockinger
PostWysłany: Pon 11:02, 13 Lut 2006    Temat postu:

Ten pierwszy raz...



On: No to zacznijmy kochanie. Najpierw usiądźmy sobie wygodnie.
Ona: Dobrze. A teraz powiedz mi jak to się robi? Tyle o tym słyszałam od koleżanek.
On: Najpierw weź go do ręki.
Ona: ALE OBLEŚNE
On: Zapewniam cię, nie ma w tym nic obleśnego. Chwyć go za główkę jedną ręką.
Ona: Tak? I co dalej?
On: Tak, a później pociągnij drugą ręką.
Ona: Ach tak !?
On: No właśnie, widzisz jak dobrze idzie?
Ona: I co teraz?
On: Teraz possij.
Ona: NO Ty chyba żartujesz???
On: Nie, nie żartuję. Zacznij ssać.
Ona: Obleśne. Naprawdę ludzie tak robią???
On: Tak.
Ona: Jesteś pewny?
On: Tak, mówiłem ci że jestem doświadczony. Dla mnie to nie pierwszy raz. Uwierz mi. Possij chwilę.
Ona: (ssię) Hmmmmmmmm...
On: No i co ?
Ona: Słonawy w smaku.
On: No, to chyba dobre nie?
Ona: Nawet nie głupie. I co teraz?
On: Teraz rozsuwasz nóżki.
Ona: CO, co ty powiedziałeś??
On: Rozsuwasz nogi.
Ona: Tak miałeś na myśli?
On: Tak, tylko musisz bardziej odgiąć nogi bo będzie ciężko dojść. Pokażę ci.
Ona: A, rozumiem.
On: Właśnie. I znowu bierzesz go w rączkę.
Ona: Hmmm...
On: Jak go juz wyciągniesz to wsadzasz go do buzi.
Ona: Taaak.
On: Ooo, właśnie tak.
Ona: A co zrobić z tym żółtawym? To też się połyka?.
On: Zależy od upodobania. Można połknąć jak się chce.
Ona: Spróbuję....Hmmmm.... PYCHAAA... Sam spróbuj
On: Hmm, no nie głupie.
Ona: ---
On: Popatrz teraz na mnie. Spróbuję wyciągnąć to różowe palcami.
Ona: Ooooo?
On: Czasem są małe problemy. Można sobie wtedy pomóc ustami.
Ona: Hmmmmmmmm
On: Można też trochę possać, to czasami pomaga.
Ona: (ssię) Hmmmmmmmmmmmm
On: Aaa Teraz poszło
Ona: Taaak, czułam.
On: I jak? Smaczne było?
Ona: Muszę się przyznać, że nie głupie.
On: Chcesz więcej?
Ona: Tak, chętnie. Powiedz mi tylko czy to musi być tak cholernie skomplikowane???
On: No, kochanie, ja ci na to nic nie poradzę. Tak się je raki
Lady Stockinger
PostWysłany: Pon 11:01, 13 Lut 2006    Temat postu:

madzia ty se postów nie nabijaj:D zamieszczaj kilka kawałów w jednym pościku
Madzia
PostWysłany: Pią 17:08, 10 Lut 2006    Temat postu:

Dam wam rade wejdzcie se na gogle i na smieszne kawaly tam wszystko jest xD
GaLaXx
PostWysłany: Pią 10:25, 10 Lut 2006    Temat postu:

A znacie ode do Leppera??

Oh Lepperze nasz wspaniały!
Na Twe ręce lud wsi cały
Składa Ci dary wdzięczności,
Żeś nam dał tyle radości.
Oh gdyby nie twoje blokady
To byśmy nie dali rady.
Rolnik musi pobiadolić,
Czasem komuś do[beeep]ić.
Ty to wodzu zrozumiałeś
Do rebelii nas wezwałeś.
Po co na polu pracować
Kiedy można postrajkować?
To za Ciebie kosynierze
Przy wódce mówim pacierze,
Zaś gdyś Ty skuty w kajdany
Na sercu rolniczym rany,
Zaś gdyś w pięknym garniturze
Śpiewamy o Tobie w chórze.
Chłopskie zrobim znów powstanie
I znów Polska w korku stanie!
Powiedz Messer tylko słowo,
A znów będzie kolorowo.
Chłop potęgą jest i basta
On ze skały, mieszczuch z ciasta.
Tylko Ty piękny na pysku
Wyzwolisz nas od wyzysku
Od tych co każą pracować
I chcą wieś nam reformować.
Z tobą krzyczą wszystkie chłopy:
MY NIE CHCEMY DO EUROPY!
Nikt_ważny
PostWysłany: Czw 20:51, 09 Lut 2006    Temat postu:

Jasio miał napisac rymowanke do szkoły
Na drugi dzień przychodzi do szkoły i opowiada pani:
-Daleko daleko za górami za lasami w himalajah powiesił się słoń na jajach
-Jasiu! nie może być tak brzydko
-Daleko daleko za górami za lasami w himalajah powiesił się słoń na trąbie...
-Jasiu nie ma rymów
-...i jajami skały rąbie
Nikt_ważny
PostWysłany: Czw 20:48, 09 Lut 2006    Temat postu:

Jasio miał napisac rymowanke do szkoły
Na drugi dzień przychodzi do szkoły i opowiada pani:
-Daleko daleko za górami za lasami w himalajah powiesił się słoń na jajach
-Jasiu! nie może być tak brzydko
-Daleko daleko za górami za lasami w himalajah powiesił się słoń na trąbie...
-Jasiu nie ma rymów
-...i jajami skały rąbie
Nikt_Ważny
PostWysłany: Czw 20:34, 09 Lut 2006    Temat postu:

jedzie giermek z don kichotem. zatrzymują się prz rzeczce aby odpocząć. Po chwili na ręce Don Kichota wskakuje złota rybka i mówi: Jeśli mnie wypuścisz spełnie twoje 3 rzyczenia. Don kichot:
-no więc: chcę byc nieśmiertelny
-chcę, żeby mój giermek był nieśmiertelny
-chcę mieć takiego jak mój koń
Pstryk!!!!!!! stało się. Don kichot do giermka:
-Uderz mnie mieczem!!
NIc się nie stało
teraz Don kichot uderzył mieczem swego giermka i też nic się nie stało. Nagle don kichot do giermka:
-Giermku chodź coś zobaczyć!!!!!!!
ściąga zbroje...majtki... i pyta giermka:
-co widzisz mój giermku
a giermek:
-Panie!!Jaka pipa
Madzia
PostWysłany: Czw 20:00, 09 Lut 2006    Temat postu:

Jasio przychodzi po dwudniowej nieobecności w szkole a pani pyta:
- Jasiu dlaczego wczoraj nie byłeś w szkole?
- Musiałem prowadzić krowę do byka!
- A nie mógł tego zrobić ojciec?
- Nie proszę pani, to musiał zrobić byk!


xD
Madzia
PostWysłany: Czw 19:59, 09 Lut 2006    Temat postu:

Jasiu pyta się ojca:
-Tato, ile kilometrów ma Nil?
- Nie wiem.
- A kto to był Jan Henryk Dąbrowski?
- Nie wiem.
- A stolicą jakiego państwa jest Madryt?
- Jasiu nie męcz tatusia - prosi matka.
- Nie strofuj dziecka, kochanie. Jak się nie będzie pytał,to niczego sie
nie dowie.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group